Rosja ma stracić 7 mld euro. UE nakłada nowe sankcje
– Jesteśmy zdeterminowani, by Kreml zapłacił za dalszą eskalację i proponujemy kolejny pakiet sankcji. Wprowadzamy w nim podstawę prawną umożliwiającą nałożenie limitów cenowych na surowce – powiedziała Ursula von der Leyen podczas konferencji prasowej. To już ósmy pakiet sankcji wobec Rosji od czasu jej agresji na Ukrainę, która rozpoczęła się 24 lutego.
Według szacunków KE, nowe sankcje pozbawią Rosję ok. 7 mld euro dochodów.
"Kreml musi zapłacić za eskalację"
Przewodniczące KE zwróciła uwagę, że fikcyjne referenda zorganizowane na terytoriach okupowanych są nielegalną próbą (...) "siłowej zmiany granic państw".
– Mobilizacja i groźba Putina użycia broni jądrowej są dalszymi krokami na ścieżce eskalacji. (...) Jesteśmy zdeterminowani, by Kreml zapłacił za dalszą eskalację. Dlatego proponujemy dziś kolejny pakiet sankcji przeciwko Rosji – wskazała von der Leyen.
KE proponuje również rozszerzenie listy produktów unijnych, objętych zakazem eksportu do Rosji m.in. o artykuły lotnicze, komponenty elektroniczne i substancje chemiczne. Zdaniem von der Leyen, "te nowe zakazy eksportu dodatkowo osłabią bazę gospodarczą Rosji i jej zdolność do modernizacji".
Sankcje personalne
Komisja proponuje przyjęcie dodatkowych restrykcji wobec osób, które wspierają, ułatwiają lub czerpią korzyści z inwazji. Chodzi przede wszystkim o osoby zaangażowane w rosyjską okupację i aneksję terenów Ukrainy, m.in. przedstawicieli władz rosyjskich w Doniecku, Ługańsku, Chersoniu i Zaporożu oraz osób organizujących i ułatwiających przeprowadzenie referendów.
Sankcje – jak powiedział wiceprzewodniczący Komisji Josep Borell – mają zostać także skierowane przeciw wysokim rangą urzędnikom rosyjskiego Ministerstwa Obrony, którzy wspierają rosyjskie siły zbrojne dostarczając im sprzęt i broń wojskową, w tym rakiety i samoloty myśliwskie oraz uczestniczą w rekrutacji. A także przeciw osobom rozpowszechniającym dezinformację na temat wojny.